Recenzja sportowego eleganta - Casio EFV-100

  • Autor: Primo Levi
  • /
  • Dodano: 24.09.2019
  • /
  • Kategoria: Recenzje i testy
  • /

Wiele produktów znanych od lat, jak buty zwane brogsami czy koszulki polo, skutecznie łączą potencjalnie sprzeczne ze sobą cechy - elegancję i sport. To samo dzieje się w zegarkowym światku, stąd coraz bardziej biżuteryjne wykończenie w diverach i najwyżej obojętność zamiast sprzeciwu wobec Omegi Seamaster na ręce agenta 007 w co najmniej formalnym stroju. Zupełnie bezpiecznym wyborem może być Omega Aqua Terra czy bardziej przyziemny Orient Seeker, które całkiem poważną, ale jednak delikatnie sportowo zadziorną stylistykę, łączą z wysoką uniwersalnością - posiadają one odpowiednio 150 i 100 metrów deklarowanej odporności. Zegarkiem, który w pewien niebezpośredni sposób można uznać za alternatywę dla obu pożądanych i dosc drogich jest Casio Edifice EFV-100.

EFV-100 to stosunkowo świeży model, który już całkiem nieźle rozgościł się w większości lokalnych sklepów z zegarkami. Jest to jeden z niewielu modeli marki Edifice, który wskazuje wyłącznie godzinę i datę. Komu brakuje chronografu może skusić się na blisko spokrewniony model EFV-560.

Pierwsze skrzypce w robieniu wrażenia gra tarcza. W opisywanym modelu jest czarna, o sporej głębi, z delikatnie przebijającym się szlifem promienistym. Indeksy są jednymi z lepszych, jakie widziałem w zegarkach współczesnych do 1000zł - są całkiem wysokie i wydają się jeszcze wyższe przez intensywność czerni tarczy. Posiadają formę fazowanych, polerowanych trapezów i są wypełnione lumą o przeciętnych właściwościach - po naświetleniu zdecydowanie bardziej widoczne są same wskazówki niż indeksy, co jest dość częstym zjawiskiem w Casio. Same wskazówki to przyjemny zestaw ze strzałką, mieczykiem i sekundkiem z barwionym grotem i sporą przeciwwagą. Datownik umieszczony tradycyjnie na godzinie trzeciej jest przyjemnie duży i posiada przyjemną czcionkę, która daje wrażenie solidności.

Nakładanym indeksom towarzyszą te drobne, drukowane na zintegrowanym z powierzchnią tarczy pierścieniu o fakturze płyty winylowej. Wszystko nałożono porządnie i równo.

Koperta to kolejny as w rękawie EFV-100. Posiada klasycznie sportowe linie i ( proszę się nie krzywić, to najwłaściwsze określenie, jakie przyszło mi do głowy ) niewspółcześnie atrakcyjną, mocno zagiętą linię boczną, wykończoną prostym, równym szlifem kontrastującym z polerowanym dołem i wydatną lunetą, co dodatkowo daje wrażenie lekkości bryły. Powtórzę się, ale nie widziałem niczego lepszego od dawna w zegarku za parę setek złotych. Dodatkowym, mocnym punktem jest zakręcana i logowana koronka oraz dekiel z tradycyjnym dla bazowych linii Casio układem i zupełnie standardowym szlifem okrężnym.

Wymiary są całkiem rozsądne, zegarek nie sprawia wrażenia przesadzonego - jego średnica to 42mm, długość koperty to 48mm, a grubość 10,9mm.

Bransoleta, którą otrzymujemy założoną na zegarku jest raczej przeciętna - ogniwa są z zawijanych blaszek, co skutecznie zamaskowano równymi, zamkniętymi płaszczyznami na bokach ogniw i pinami do regulacji. Wykończenie jest w zgodzie z kopertą - szczotkowaniu towarzyszą lustrzane elementy środkowe. Szczotkowane zapięcie z mikroregulacją jest jednostopniowe i opatrzone logo Edifice.

Zalety:
- bardzo atrakcyjna stylistyka,
- wysoka uniwersalność,
- kompletna gama, spory wybór wersji kolorystycznych, do tego niemal bliźniaczy model EFV-560 z chronografem oraz pomniejszony klon EFV-110 o średnicy 37,8mm,
- zakręcana i logowana koronka,
- relatywnie wysoka jakość i precyzja wykonania tarczy i koperty,
- dwa rodzaje wykończenia koperty także na boku, wspaniałym boku,
- zwyczajny mechanizm kwarcowy o znanych od lat zaletach - znikomych kosztach obsługi i precyzji chodu,
- tradycyjne uszy przyjmą wszystkie paski o średnicy 22mm,
- bardzo niska cena.

Wada lub zaleta w zależności od preferencji:
- rozmiar koperty,
- płaskie szkło mineralne,
- opakowanie to prosty kartonik z poduszką, bez przegród na papiery.

Wady:
- lekki szelest bransolety,
- przeciętna ogólna jakość bransolety, ogniwa mogłyby być nieco dłuższe i pełne,
- luma świeci przeciętnie intensywnie i niezbyt długo.

Casio udało się stworzyć zegarek o bardzo wyrazistej, nieprzerysowanej stylistyce, który sprzedają za bardzo rozsądne pieniądze. Zegarek jest użyteczny na co dzień niemal niezależnie od ubioru, z możliwością personalizacji i podbicia ogólnego wrażenia dzięki ewentualnej wymianie paska/bransolety. Gdyby ktoś zapomniał sprawdzić ceny w internecie - kształtują się w okolicach 350-370zł.