Prim - Wizyta w fabryce ELTON hodinářská w Nowym Mieście nad Metują
- Autor: Konrad Piaszczyński
- /
- Dodano: 17.02.2020
- /
W październiku Anno Domini 2019 wybraliśmy się na Aurochronos, rozmawialiśmy tam z przedstawicielami Marki Prim, którzy pozwolili nam pooglądać i obfotografować niektóre zegarki. Wydawało mi się wtedy, że marki nie trzeba nikomu przedstawiać, bo jest ona w Polsce znana z racji swojej dość długiej już historii, no i tego, że są to nasi sąsiedzi. Jak się później okazało, bardziej nie mogłem się mylić – ale o tym za chwilę. Ponieważ ze swojego miejsca zamieszkania do siedziby Primu mamy bliżej niż do większości polskich producentów zegarków, postanowiliśmy razem z Tomkiem wybrać się do nich na małe odwiedziny. Skontaktowałem się menagerem marki, którym jest Jana Purkardová. Jana zaprosiła nas na wizytę do Nowego Miasta nad Metują w Czechach, gdzie znajduje się siedziba i fabryka marki Prim.
I tak 07.02.2020 o 6 rano wyjechaliśmy z Tomkiem w kierunku przejścia granicznego w Nachodzie, by o 9 rano zjawić się na umówioną wizytę.
Prim w Nowym Mieście należy do spółki ELTON hodinářská, a.s. , ma to duże znaczenie ponieważ, jak się okazuje Primy są 2… czy wiedziałem o tym przed wyjazdem? Bynajmniej.
W 1949 roku w Nowym Mieście nad Metują (wtedy jeszcze Czechosłowacja) zostaje otwarta państwowa fabryka Chronotechny. Chronotechna dotychczas zajmująca się produkcją zegarków i budzików ma za zadanie w fabryce Nowego Miasta opracować i zająć się produkcją zegarków naręcznych. Prace nad stworzeniem mechanizmu do zegarka naręcznego trwają 5 lat i tak oto w 1954 powstają pierwsze prototypy modelu Spartak.
Od 1957 roku rusza seryjna produkcja zegarków naręcznych pod marką Prim – jest to kilka tysięcy egzemplarzy modelu Spartak. Ówczesne logo, które było umieszczane na wszystkich produktach Chronotechny wygląda następująco:
W 1969 zakład w Nowym Mieścje zostaje przekształcony w niezależną spółkę państwową Elton, a co za tym idzie zostaje oddzielony od Chronotechny. Pracownicy firmy Elton opracowują własne logo Prim:
W 1989 roku zostaje sprywatyzowana Chronotechna, Elton natomiast przechodzi w prywatne ręce dopiero w 1993 roku. Produkcja własnych mechanizmów jest w tym czasie zawieszona i zegarki są wyposażane w importowane mechanizmy.
Mając po drodze kilku właścicieli, którzy upadają, sprzedając markę dalej, ostatecznie Chronotechna, w 2001 roku ląduje w ręce firmy MPM Quality, która zajmuje się importem i dystrybucją zegarków i sprzętu zegarmistrzowskiego. MPM Quality od tego momentu składa zegarki z importowanych komponentów produkowanych głównie w Chinach (lub importuje całe zegarki) - pod marką Prim, posługując się głównie logo z lat 57-67.
Ich strona to https://prim-hodinky.cz/pl/ .
Elton natomiast, również po burzliwych perypetiach w 2000 roku, trafia w ręce ELTON Hodinářská i w 2009 roku, na bazie starego mechanizmu tworzy jego udoskonaloną wersję i wznawia produkcję w zakładzie w Nowym Mieście. Zegarki tego producenta są sygnowane logiem Prim powstałym w 1969 roku. Strona ELTON hodinářská to https://www.prim.cz/
Obie firmy toczą ze sobą nieustanne spory sądowe o prawa do marki i nazewnictwa modeli.
Ze swojej strony powiedzieć mogę, że niezmiernie cieszę się, że trafiliśmy właśnie do ELTON hodinářská, ponieważ jest to firma, która samodzielnie produkuje praktycznie cały zegarek od A do Z, co obecnie stawia ją bardzo wysoko w hierarchi producentów zegarków, o wiele wyżej niż ceny za które te zegarki można kupić. I to oni w moim odczuciu kontynuują tradycję czeskiego zegarmistrzostwa w pełnym tego słowa znaczeniu.
ELTON hodinářská należy do CSG Czechoslovak Group która jest spółką holdingową grupy przedsiębiorstw przemysłowych i handlowych z przemysłu obronnego i cywilnego w Czechach i na Słowacji. Elton rocznie produkuje i sprzedaje łącznie ok. 2 000 zegarków.
Zegarki są podzielone na 3 grupy:
1. Prim Manufakture – zegarki sygnowane tym logo i piktogramem są wyposażone w mechanizmy manufakturowe, produkowane na miejscu w Nowym Mieście. Są to modele najdroższe i najbardziej prestiżowe z oferowanych przez Prim zegarków. Prim posiada 2 manufakturowe mechanizmy, jeden z naciągiem ręcznym i jeden z naciągiem automatycznym, modele z tymi mechanizmami są zazwyczaj prostymi, 3-wskazówkowymi zegarkami; nie posiadają rozbudowanych komplikacji. Najbardziej zaawansowaną komplikacją tych mechanizmów jest funkcja dodatkowej wskazówki GMT.
2. Prim automatik – to zegarki sygnowane logo z roku 1969. Modele te są wyposażone w szwajcarskie mechanizmy Sellita, i jest to średnia półka oferowanych przez Elton produktów.
3. Prim – zegarki wyposażone w mechanizmy kwarcowe Ronda. To opcja dla mniej zamożnych entuzjastów marki.
ELTON hodinářská nie posiada w Polsce swojego sklepu. Primy, które możemy kupić w naszym kraju są zegarkami produkowanymi przez MPM Quality. W rozmowie z nami wspomnieli natomiast, że planują rozszerzyć sprzedaż na Polskę. Czekamy z niecierpliwością 😊
No dobra, ale jak w Nowym Mieście nad Metują wygląda produkcja zegarków?
Już dojeżdżając na miejsce wiedzieliśmy, że będzie to coś więcej niż to, co do tej pory widzieliśmy, odwiedzając producentów zegarków. ELTON hodinářská mieści się dużym budynku, w całości należącym do nich. Jak się później dowiedzieliśmy, firma zatrudnia 60 pracowników, pracujących przez 5 dni w tygodniu po 8h dziennie!
Po wejściu przez główne drzwi, udajemy się na piętro, gdzie napotykamy zamknięte, szklane drzwi, przez które można się przedostać tylko poprzez kontakt domofonem. Na drzwiach widnieje wyraźna naklejka oznaczająca zakaz fotografowania 😊 Po chwili zostajemy przywitani przez przedstawicieli Primu - Alesa Vernara i Janę Purkadovą.
Najpierw udajemy się do Sali głównej, gdzie znajdują się powystawiane wszystkie modele stare i nowe i gdzie Klienci mogą zakupić lub odebrać wcześniej kupiony zegarek. To okazja do przymierzenia i obfotografowania kilku najciekawszych modeli Primu.
Na moim nadgarstku Ląduje model Spartak, wydany w 70 rocznicę powstania marki. Możemy też pooglądać jak na żywo wyglądają manufakturowe mechanizmy PRIM…. Wyglądają po prostu wspaniale.
Później przymierzam Orlika w kilku wersjach – limitowany bronze, oraz wersję 38mm. Co ciekawe, wszystkie Orliki posiadają bezele, które mogą się obracać w obu kierunkach. Czesi jako jedni z niewielu podeszli do tematu rozsądnie i nie łudzą się, że ktoś w obecnych czasach będzie na poważnie nurkował z takim zegarkiem.
Ales pokazuje mi też model mocno limitowany model orlika który jest już wyprzedany – wersję z kopertą ze stali hartowanej lodem i w całości szkiełkowaną.
Oglądamy też inne modele, wyposażone w mechanizmy manufakturowe i szwajcarskie Sellity.
Po rozmowie i przymiarkach udajemy się piętro niżej, gdzie odbywa się produkcja kopert i mechanizmów. Już na korytarzu jestem pod ogromnym wrażeniem, hala produkcyjna jest naprawdę duża, znajduje się na niej 8 maszyn CNC. Maszyny zostały skonfigurowane specjalnie pod produkcję zegarków. Niestety nie dostajemy pozwolenia na sfotografowanie całego pomieszczenia, możemy natomiast robić zdjęcia pojedynczych elementów. Na pierwszym stanowisku maszyna, według wcześniej wprowadzonych parametrów wycina koperty z krążków surowej stali nierdzewnej. Maszynę oczywiście musi obsługiwać pracownik, który kontroluje czy cały proces przebiega prawidłowo.
Na następnym stanowisku, osobna maszyna wycina i od razu frezuje i graweruje dekiel.
Dalej następuje wycinanie i grawerowanie wahników,
Części mechanizmu i upiększanie mostków.
Specjalna japońska maszyna wycina maleńkie elementy mechanizmu. Części są tak małe, że lewo je widać.
Ciężko to nawet opisać, w hali słychać szum pracujących maszyn, kręcą się ludzie kontrolujący jakość i ich pracę. Co kawałek znajdują się jakieś części mechanizmów, kopert, koronek..
Po wyjściu z hali, idziemy korytarzem pełnym gotowych już komponentów, niestety tego też nie możemy sfotografować. Udajemy się do pomieszczenia, w którym odbywa się kontrola jakości wyprodukowanych części za pomocą mikroskopu. Każda część z osobna podlega kontroli jakości, każde odchylenie od normy automatycznie ją dyskwalifikuje z ewentualnego montażu.
W następnym pomieszczeniu pracownica ręcznie poleruje gotowe koperty.
Przechodząc dalej trafiamy do kolejnej większej hali. Stoją tutaj stare szwajcarskie maszyny do produkcji zegarków, to na nich są wykonywane ewentualne ręczne poprawki produkowanych części. Dostajemy pozwolenie na zrobienie zdjęć tych maszyn 😊
Kilka metrów dalej w tej samej hali, pracownica ręcznie szczotkuje powierzchnie koperty, które mają mieć takie właśnie wykończenie. Wszędzie wokół jest pełno najróżniejszych maszyn, których niestety nie możemy pokazać na zdjęciach.
Przechodzimy do następnego pomieszczenia. Tutaj wykańczane są koronki.
Po spacerze pełnym wrażeń i podnoszenia szczęk z ziemi okazuje się, że to dopiero połowa wycieczki, ponieważ znów wracamy na piętro wyżej, do korytarza pełnego drzwi.
Na piętrze wchodzimy do pomieszczenia, gdzie wykańczane są wskazówki. W tym pomieszczeniu znajduje się 10 stanowisk! Cały czas liczba maszyn robi na nas niesamowite wrażenie. Tutaj wskazówki są też barwione termicznie.
W następnym pokoju pracownicy nadrukowują tarcze i nakładają masę luminescencyjną.
Idziemy dalej… teraz chwila przerwy bo do pomieszczenia, do którego mamy wejść potrzebne są klucze, których Ales nie posiada przy sobie. Po chwili jesteśmy już w środku, to pomieszczenie,
w którym pracownica galwanizuje części mechanizmu czyli nakłada powłokę nadającą kolor.
Na sam koniec oczywiście sala, w której z tych wszystkich części montuje się zegarki. Nie wchodzimy do środka, oglądamy ją przez szybę, ponieważ moglibyśmy wnieść ze sobą pył i kurz. Całe pomieszczenie jest klimatyzowane posiada mnóstwo oczyszczaczy i pochłaniaczy pyłu.
Na tych stanowiskach pracuje 8 osób. Jeden zegarmistrz w ciągu jednego dnia składa w całość jeden zegarek… Na koniec zostawia w środku swój podpis, aby było wiadomo, który pracownik złożył konkretny egzemplarz.
Po złożeniu zegarek jest testowany przez 14 dni i dopiero wtedy trafia w ręce klienta. Na zegarek od momentu zamówienia do odbioru czeka się więc od 4 do 6 tygodni zależnie od parametrów danego modelu.
Do teraz jestem pod wrażeniem i na samą myśl o naszej wizycie w Primie, moja twarz mimowolnie się uśmiecha. Wcale mnie nie dziwi, że Czesi oszaleli na punkcie tych zegarków i tak chętnie je kupują – gdybym był Czechem kupowałbym tylko zegarki Prim właśnie z fabryki ELTON hodinářská, bo ta marka, to ich prawdziwe dziedzictwo. Nikt nie może zarzucić Primowi, że Czech Made znajduje się na tarczy niesłusznie. Widziałem też komentarze odnośnie ceny tych zegarków, ale powiedzcie sami, która zegarkowa marka w tym budżecie może się pochwalić produkcją całego zegarka od początku do końca w jednym budynku?
- Doceń i poleć nas:
poprzedni
Toczmech - budowanie na gruzach
następny
K-43 czyli amerykańska technologia w związku radzieckim.