Czajki nad Wołgą - TTK-2
- Autor: Przemysław Jóźwiak
- /
- Dodano: 7.01.2021
- /
- Kategoria: Perspektywa historyczna
- /
Czajki nad Wołgą.
Miasto Uglicz -pinezka- na mapie w usłudze google maps:
Uglicz to bardzo stare miasto. Znajduje się w centrum regionu Jarosławia, populacja jego jest niewielka - nieco ponad 30 tys. mieszkańców. Jest jednak co najmniej w tym samym wieku co Moskwa. Pierwsza wzmianka w kronikach o Ugliczu pochodzi z 1148 roku, natomiast powstanie miasta datuje się na rok 937. Od 1218 do 1328 był stolicą niezależnego Księstwa Uglickiego. W Ugliczu zamordowano ośmioletniego Dymitra Rurykowicza, syna Iwana Groźnego, co przyczyniło się do zakończenia carskiej dynastii Rurykowiczów i jednocześnie zapoczątkowało okres „Wielkiej Smuty”, zaś kraj przez wiele lat spływał krwią pretendentów do tronu cara Rosji.
Uglicz – Drugi Zakład Kamieni Precyzyjnych
16 stycznia 1941 r. wydano specjalne zarządzenie Ludowego Komisarza Powszechnej Budowy Maszyn ZSRR nr 38, które brzmiało: „Przywiązując szczególną wagę do jak najszybszego uruchomienia Zakładu Kamieni Precyzyjnych nr 2 w mieście Uglicz, zarządzam: dokończyć w 1941 r. budowę czołowych obiektów przemysłowych ... podjąć szczególny nadzór nad budową zakładu TTK-2 unikając wszelkich zakłóceń w pracy ... zapewnić niezwłoczny przebieg prac nad zakładem pilotażowym w celu zapewnienia realizacji programu na rok 1941, zakończyć montaż wyposażenia i urządzeń do 1 marca 1941 r. "
Zakładano, że na początku 1942 roku Fabryka Przemysłowych Kamieni Precyzyjnych nr 2 Uglicz - завод ТТК-2(завод точных технических камней № 2) będzie w pełni działającym państwowym przedsiębiorstwem przemysłowym. Nadszedł 22 czerwca 1941 roku ...( Atak Niemiec na ZSRR, niemiecki kryptonim operacja Barbarossa)
Wojna postawiła przed zakładem nowe zadania i bardzo zmieniła życie młodego zespołu produkcyjnego. O ile przed wojną produkcja kamieni była jeszcze „eksperymentalna” i służyła do szkolenia personelu i podnoszenia kwalifikacji robotników, którzy ukończyli zakładową szkołę zawodową, to po wypowiedzeniu wojny konieczne było rozwinięcie produkcji na dużą skalę. Front potrzebował instrumentów i mechanizmów dla lotnictwa, artylerii i marynarki wojennej. Potrzeba ich użycia z początkiem wojny wzrosła wielokrotnie. Przyrządy pomiarowe w tamtych latach były mechaniczne i potrzebne były do nich niezawodne łożyska agatowe i korundowe, kamienie nośne i kryjące, pryzmaty i poduszki agatowe itp. Zapewnieniem właśnie takich produktów miała w jak najkrótszym czasie zająć się TTK-2. Sprawę komplikował fakt, że na początku produkcji brakowało wykwalifikowanych pracowników i specjalistów. Wielu z nich zostało powołanych lub poszło na ochotnika na front. Zastąpiły ich dziewczęta, nastolatki, które nie znały specyfiki pracy przy obróbce kamienia. Nowych rekrutów, którzy przyszli do pracy w zakładzie, trzeba było uczyć wszystkich zawiłości procesu produkcyjnego. Powszechne hasło dla zespołów robotniczych brzmiało: „nie wychodź z miejsca pracy, dopóki nie wykonasz planu dziennego”. Wszyscy pracowali bez wytchnienia, niezależnie od upływu czasu, pod hasłem: „Wszystko dla frontu, wszystko dla zwycięstwa”. Dzień roboczy wynosił 11 godzin, dni wolne przysługiwały jeden lub dwa w miesiącu. Sytuacja militarna wymagała również szeregu działań specjalnych o charakterze obronnym: zaciemnienia, powstania dyżurnego oddziału obrony powietrznej, budowy schronów przeciwlotniczych. Cała kadra kierownicza zakładu została przeniesiona na kwatery koszarowe. 9 lipca 1941 r. w mieście ogłoszono stan wojenny i stan zagrożenia. Poruszanie się w godzinach od 24:00 do 4:00 było dozwolone tylko ze specjalną przepustką.
Pod koniec lipca 1941 r. „Eksperymentalna produkcja precyzyjnych kamieni technicznych” (głównym celem produkcji było szkolenie pracowników) przestała istnieć. W jej miejsce powstała pełnoprawna Uglicka Fabryka Precyzyjnych Kamieni Technicznych nr 2. Dyrektorem zakładu został mianowany Lewaszow Wasilij Michajłowicz, były główny inżynier fabryki Peterhof TTK-1 (późniejsza Rakieta). Nikolai Alekseevich Nikonov został wybrany sekretarzem biura partyjnego zakładu. Sytuacja na froncie leningradzkim w lipcu 1941 r. była trudna i podjęto decyzję o ewakuacji Zakładu Kamieni Precyzyjnych nr 1 Peterhof. Część wyposażenia fabryki wysłano do Leningradu, część do Uglicza. Do Uglicza z TTK-1przybyło także około 200 pracowników, wielu było ze swoimi rodzinami. Wszyscy przybywający musieli mieć zapewnione mieszkanie i normalne warunki życia. Do nowopowstałej fabryki dostarczono także wiele urządzeń, obrabiarek, narzędzi, półfabrykatów i surowców. Przed załogą zakładu postawiono nowe, bardziej złożone zadania: montaż przywiezionego sprzętu i jego rozbudowę, zwiększenie planu produkcji oraz uporządkowanie życia ewakuowanych pracowników. Zakład TTK-2 w Ugliczu stał się jedynym przedsiębiorstwem w kraju produkującym kamienie techniczne.
Jesienią 1941 roku sytuacja na moskiewskim odcinku frontu uległa skomplikowaniu. W mieście zaczęły się naloty, nocą zaczęły pojawiać się niemieckie samoloty zwiadowcze. Początkowo, gdy ogłoszano nalot, wszyscy pracownicy zakładu udawali się do schronów przeciwlotniczych, ale zakłócało to realizację planu i wkrótce ludzie przestali zwracać uwagę na dźwięk syren i kontynuowali pracę na swoich stanowiskach. W mieście słychać było kanonadę z innych miast, z Kalinina zaczęli napływać uchodźcy. W sklepach i oddziałach zakładu odczytywano codzienne raporty z „Radzieckiego Biura Informacyjnego”. Sytuacja na frontach była gorąco i aktywnie dyskutowana. Często wiadomości były rozczarowujące, ale nikt nie wątpił w zwycięstwo.
Na początku października 1941 r. Komitet Obrony Państwa podjął decyzję o ewakuacji niektórych przedsiębiorstw regionu Jarosławia na wschód. Wśród nich była fabryka TTK-2 w Ugliczu . Dokładnie w wyznaczonym czasie holownik dostarczył cztery drewniane barki, do których załadowano najcenniejszy sprzęt, materiały, surowce, żywność i pracowników wraz z rodzinami. Całość wyruszyła Wołgą z zamiarem przedostania się przez Kazań na Południowy Ural. Ale ten plan nie miał się spełnić.
Z noty wyjaśniającej do raportu zakładu TTK-2 za rok 1941: „Zakład ewakuowano z Uglicza 29 października 1941 r. z liczbą robotników i pracowników w ilości 442 osób, w drodze do Złotousta drogą wodną, z powodu braku możliwości dalszej żeglugi, ewakuowany zakład został zmuszony zatrzymać się w wiosce Zwenigowo w okolicach Mari El. Barka ze sprzętem zatrzymała się w odległości 13 km od mielizny przy wsi Zwenigowo. Została przecięta przez kry lodowe poniżej linii wodnej i zatonęła 18 listopada 1941r. Rozładunek barki wraz ze sprzętem prowadzony był przez dwie stacje nurkowe z miasta Kaini do 16 grudnia 1941r. Cały usunięty sprzęt umieszczono w najbliższych osadach i poddano czyszczeniu i smarowaniu. " - Dyrektor zakładu Wasilij Michajłowicz Lewaszow został aresztowany „za zatopienie barki”.
Ludzie z zatopionej barki stacjonowali we wsi Zwenigowo i okolicznych wioskach. To nieprzewidziane zimowanie było bardzo trudne. Sytuacja była zła, jeśli chodzi o żywność, mieszkanie i paliwo. Uczestnik tych wydarzeń Boltin German Stepanovich tak wspominał ten czas; „To była niesamowicie trudna, wręcz heroiczna praca. Na wpół zmarznięci, słabo ubrani ludzie wstali bardzo wcześnie, wędrowali przez zaspy śnieżne w mrozie i zamieci 7-8 kilometrów do barki, pracowali cały dzień i wracali do przypadkowych niewygodnych schronień, gdy było już ciemno.
Miejscowość Zwenigowo, widać liczne mielizny i zakola rzeki Wołgi.
Dekretem Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z 26 listopada 1941 r. Ludowy Komisariat Budowy Maszyn Ogólnych ZSRR, w skład którego wchodził także zakład TTK-2, został przekształcony w Ludowy Komisariat Broni Moździerzowej (NKMW) ZSRR. A w lipcu 1942 r. rozkazem NKMW nr 160-M z 3 lipca 1942 roku. zatwierdzono strukturę NKMW. Z tego rozkazu wynika, że zakład TTK-2 (Uglicz) został przemianowany na zakład numer 837 Piątej Dyrekcji Głównej Ludowego Komisariatu Broni Moździerzowej ZSRR.
W styczniu 1942 r. kierownictwo ewakuowanego zakładu otrzymało z Komisariatu Ludowego rozkaz przeniesienia koleją ze wsi Zwenigowo do miasta Kusu w obwodzie czelabińskim. Ale tylko część zakładu wyjechała do Kusu (w większości pochodząca z ewakuacji Peterhofu), na bazie której w 1943 r. powstał kolejny zakład do produkcji kamieni - Kusiński zakład TTK-3. Zakład ten działa i znakomicie prosperuje do chwili obecnej.
W tym czasie Niemcy zostali pokonani na przedmieściach Moskwy i wyrzuceni ze stolicy. Na fali korzystnej sytuacji Komitet Okręgowy Uglickiej Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii Bolszewickiej postawił przed pracownikami zakładu, którzy pozostali w Ugliczu, zadanie wznowienia produkcji kamieni technicznych. Na podstawie zarządzenia NKMW z 12 stycznia 1942 r. postanowiono przywrócić do pracy fabrykę w Ugliczu i upoważnić dyrektora N.A. Nikonowa na zasadach jednoosobowych do zarządzanie zakładem - wykonywania wszystkich praw i obowiązków wynikających z zadań powierzonych zakładowi.
W Ugliczu pracownicy zaczęli przygotowania do wznowienia pracy zakładu. Powierzchnie produkcyjne, wyposażenie i mieszkania uporządkowano, naprawiono i doprowadzono do stanu użyteczności. Rozpoczęto rekrutację pracowników spośród absolwentów szkoły zawodowej, ukształtowała się także aparatura zarządzania zakładem.
Ze wspomnień N.A. Nikonowa o tamtym okresie: „W kwietniu 1942 r. przyjechała grupa ze wsi Zwenigowo (62 osoby, w tym 17 robotników i 45 kadetów) oraz trzy wozy z wyposażeniem, materiałami i niewielkimi zapasami surowców. Komisariat Ludowy nakazał kierownictwu zakładu montaż dostarczonego sprzętu i rozpoczęcie produkcji w ciągu dziesięciu dni. Na walnym zebraniu zakładu postanowiono skrócić ten okres o 3 dni. I dokładnie tydzień później, 20 kwietnia, prace zakończono, a 21-go rozpoczęto wypuszczanie produktów z importowanego półfabrykatu. 16 czerwca 1942 r. Komisarz Ludowy Parszin P.I. na rozkaz Komisariatu Ludowego przeznaczył 15 tysięcy rubli na wynagrodzenie robotników, którzy wyróżnili się w przywracaniu produkcji. " To była pierwsza nagroda dla zespołu młodego przedsiębiorstwa. To ona dodała nowych sił, zmobilizowała zespół do rozwiązywania nowych problemów. A zadania były bardzo trudne - nie tylko zrealizowanie i przekroczenie planów, ale także rozszerzenie produkcji i zwiększenie mocy produkcyjnych w bardzo krótkim czasie. Było to konieczne, aby choć częściowo zaspokoić potrzeby przemysłu frontowego na kamienie techniczne.
Po powrocie zakładu z ewakuacji zatrudniono 840 osób. Niemniej jednak w przedsiębiorstwie bardzo brakowało pracowników inżynieryjno-technicznych, specjalistów produkcji precyzyjnej oraz wykwalifikowanych pracowników. „Sytuacja zmieniła się na lepsze”, wspomina N.A. Nikonow, „kiedy w sierpniu 1942 roku przez oblężony i zablokowany przez Niemców Leningrad przedarł się z Peterhofu pociąg z ludźmi, sprzętem i materiałami. Przybyło nim także 40 wykwalifikowanych pracowników i 16 doświadczonych inżynierów. Pozwoliło to wzmocnić zarządzanie służbami. Dostarczone wyposażenie umożliwiło uzupełnienie brakujących ogniw w łańcuchu technicznym do produkcji kamieni technicznych." Według stanu na 1 stycznia 1943 roku zakład liczył 1215 osób. Nie można nie zauważyć znaczących zasług specjalistów i pracowników, którzy przybyli z zakładu Peterhof ITK-1 w nauczaniu młodych mieszkańców Uglicz zawodu.
„W czasie wojny kwestia transportu była w zakładzie bardzo dotkliwa. Prawie wszystkie materiały i surowce do produkcji kamieni musiały być transportowane z Moskwy, Jarosławia, Gorkiego i innych miast, a zakład posiadał: trzy 1,5-tonowe ciężarówki, dwie trzytonowe, stary traktor gąsienicowy i 12 koni. Mówiąc o transporcie, nie sposób nie przypomnieć sobie dwóch kierowców ZIS Kisłowa. i B.C. Drożżina - Wszystkie wyjazdy do Moskwy, do Gorkiego i innych odległych miast przypadały na samochód ZIS Kislowa . A Drożżin podróżował ciężarówką po całym Jarosławiu i okolicznych regionach. Wszystkie materiały i surowce były dostarczane do zakładu głównie za pomocą tych dwóch maszyn ”- wspomina N.A. Nikonov.
Oczywiście w latach wojny najważniejsze dla kierownictwa zakładu było wykonanie planu produkcyjnego. Ale na pierwszym miejscu był także czynnik ludzki. W miarę możliwości i w trudnym momencie starali się ułatwić życie pracownikom zakładu. Wszyscy otrzymali dodatkowe ciepłe posiłki. Racja chleba według karty pracy wynosiła 600-800 gramów, a dla osób na utrzymaniu pracowników - 400 gramów dziennie.
W 1943 r. Z inicjatywy Komsomołu organizującego warsztat nr 2 utworzono przy zakładzie młodzieżowe brygady Komsomołu. Brygada N.M. Frolova. zrealizowała plan w 200-240% przy dobrej jakości produktu. Zespół M.A. Danilova podał również 200% normy. Te dwie brygady jako pierwsze w zakładzie otrzymały tytuł „brygad przodowniczych". Maksimova Tamara Fedorovna (Samoznayeva) w swoim artykule „Nasza brygada przodowników” opisuje ten okres następująco: „Początkowo nasza brygada była mała, składała się z trzech osób, a do 1943 r. powiększyła się o 12 elektorów, z czego połowa z Peterhofu. W tym czasie brygada otrzymała już tytuł „przodowników”. To była dla nas nagroda. Nagroda za 12-godzinną codzienną pracę przy maszynie w nieogrzewanym pomieszczeniu, za dwu- i trzykrotne przekroczenie Stachanowskich norm, za oszczędności drogiego diamentu. Tak, nie zapomnę o tamtych dniach. Mimo trudności - często musiałam spędzać noc już w warsztacie - nastrój był entuzjastyczny, śpiewano piosenki przy maszynie (żeby nie zasnąć), po pracy szło się pomagać w szpitalu wojskowym (w budynku I liceum) oraz zbierano i wysyłanie paczki z ciepłą odzieżą żołnierzom na froncie.”
Poniżej fotografia - Wiery Petrowny Kuzminow (Кузьминой Веры Петровны). Mieszkanki Uglicza - była strzelcem w przeciwlotniczym batalionie artyleryjskim.
Efekty pracy młodzieżowych brygad Komsomołu co miesiąc podsumowywała stała komisja zakładowa. Brygady, które osiągnęły najlepsze wyniki, otrzymały nie tylko nagrody pieniężne i dyplomy honorowe, ale także ścinki z fabryk odzieżowych (satyna na płaszcze - 5m. i na bluzki - 2m). Jako nagrody za pracę Stachanowską wręczano także zestawy płyt, zegarki na rękę, budziki, agatowe i srebrne spinki do mankietów, a także dodatkowe kupony na drugie danie w fabrycznej stołówce. W książce pracy Ivanko V.V. jest napisane: „By wyrazić wdzięczność za pracę Stachanowcom, wręczano Certyfikat Zasługi i nagradzano srebrnymi i agatowymi spinkami do mankietów”. W tym czasie w fabryce istniał warsztat dóbr konsumpcyjnych, który wykonywał kolczyki, spinki do mankietów, bransoletki i inne wyroby z agatu.
W ciężkich latach wojny robotnicy fabryki bardzo pomagali frontowi: wysyłali paczki, zbierali ciepłe ubrania dla żołnierzy, korespondowali z nimi, pełnili dyżury w szpitalach, a także przekazywali dwu- i trzydniowe zarobki na fundusz obronny, który szedł na budowę czołgów i samolotów. Wiadomości z frontu o sukcesach wojsk radzieckich, które w 1943 r. przeszły do ofensywy na frontach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, dodawały otuchy pracownikom, dodawały sił ludziom, którzy z zapałem i determinacją pracowali na rzecz wspólnego celu - ostatecznego zwycięstwa nad faszystowskimi najeźdźcami.
Tego roku 95 pracowników fabryki wyjeżdża na front, w tym 20 dziewcząt. Według Zjednoczonego Komisariatu Wojskowego z Uglicza wyruszyło na wojnę ponad 15 000 ludzi, prawie 8 000 nie wróciło, wielu z tych, co wrócili później zmarło z powodu odniesionych ran.
„Plan produkcji z 1943 r. został przekroczony. W ciągu roku wyprodukowano 1 milion 286 tysięcy sztuk wyrobów korundowych i 4 miliony 457 tysięcy sztuk wyrobów agatowych.
Główny dział Komisariatu Ludowego postawił zakładowi w 1944 roku dość trudne zadanie - opanować produkcję kamieni do zegarków dla fabryki zegarków Penza, kamieni diamentowych i korundowych do chronometrów morskich, matryc agatowych dla krajowych fabryk ołówków i innych produktów ”.
Poniżej fotografie mechanizmów wczesnych zegarków Penzeńskiej Fabryki zegarków wyposażonych w korundowe łożyska.
Latem 1944 r. ewakuowana ludność zaczęła wracać do swoich domów, na tereny wyzwolone przez Armię Czerwoną od niemieckich okupantów. Część pracowników zwalniała się z powodu zmiany miejsca zamieszkania. Część młodych ludzi opuściła fabrykę w związku z przyjęciem na studia na wyższych uczelniach i technikach. Ci, którzy zrezygnowali, zostali zastąpieni przez tych, którzy wrócili z wojny (przez kontuzję) i przez młodzież. W sierpniu 1944 r. za szybką i dokładną realizację zamówień przemysłu lotniczego ordery i medale ZSRR otrzymali pracownicy T.T.K-2: T.F. Samoznaeva, M.A. Danilova, A.I. Abubekerov, A.I. Shchelokova, L.N. Tkachenko. W. i Nikonov N.A.
Sukcesy Armii Czerwonej umożliwiły już od lipca 1944 r. złagodzenie trudnych warunków pracy robotników w czasie wojny. Fabryka otrzymała dzień wolny – niedzielę, zaś zatrudnionym nastolatkom pozwolono na wakacje trwające dwanaście dni roboczych. Organizowano dla nich także trzy posiłki dziennie w fabrycznej stołówce.
Do końca 1944 roku cała produkcja zegarków i kamieni technicznych była skoncentrowana w pięciu warsztatach produkcyjnych. Ponadto działał warsztat eksperymentalny i warsztat dóbr konsumpcyjnych. Produkcja była obsługiwana przez tłum warsztatów pomocniczych. Trzy kotłownie ogrzewały pomieszczenia produkcyjne oraz drewniane dwupiętrowe domy na osiedlu. Oprócz domów drewnianych we wsi znajdowały się prowizoryczne baraki ramowe, w których mieszkało 517 osób. W przedszkolu zakładowym było 70 dzieci. Przedsiębiorstwo posiadało własny klub i stadion przekazane mu z Volgostroi (budowniczych elektrowni wodnej i tamy).
W 1945 roku zadania produkcyjne stojące przed pracownikami zakładu znacznie się skomplikowały z powodu gwałtownego wzrostu produkcji kamieni zegarkowych dla Zakładu Zegarków Penza. Kraj potrzebował teraz nie tylko czołgów i samolotów, ale także zegarków i innych produktów z czasów pokoju. Wojna trwała, ale Dzień Zwycięstwa był już blisko. „I nadszedł wiosenny poranek 9 maja!”
Były dyrektor zakładu Nikołaj Aleksiejewicz Nikonow wspominał ten właśnie Dzień Zwycięstwa: „9 maja o szóstej rano zgromadzili się wszyscy szefowie przedsiębiorstw. Pierwszy sekretarz komitetu miejskiego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego B.S. Bagnn pogratulował nam Zwycięstwa i powiedział, że rząd ogłosił 9 maja Dniem Zwycięstwa, a my musimy zdążyć powiadomić poranną zmianę, aby nie przystąpiła do pracy. Nie trzeba mówić o uniesieniu, dumie i radości, których doświadczyli wszyscy obecni. Trudno było uwierzyć, że wojna się skończyła i nadchodzą spokojne dni. Przy wejściu do zakładu stali ludzie zgromadzeni w grupach, wszyscy mieli wesołe, podekscytowane twarze. Nie spieszyli się z powrotem do domu. W ten sposób poznaliśmy historyczną wiadomość o naszym zwycięstwie nad niemieckimi faszystowskimi najeźdźcami ”.
Na początku 1946 r. ponad 800 pracowników zakładu zostało odznaczonych medalem „Za waleczną pracę w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej 1941-1945”. Wtedy też uruchomiono pierwszą linię montażową do składania zegarków naręcznych, które były produkowane pod marką Zwiezda, równolegle z produkcją w Penzie - cieszyły się one powodzeniem i były wytwarzane dość długo.
Zwiezda z uglickiej fabryki zegarków; widać log УЧЗ ( Угличский часовый завод) - U.Cz.Z. (Uglicka Fabryka Zegarków) na mechanizmie i napis na tarczy ГЧЗ Углич (государственный часовой завод- Углич) - G.Cz.Z Uglicz (Państwowa Fabryka Zegarków – Uglicz).
Poza typowymi Zwiezdami zdarzały się także takie - dość rzadkie modele - tu fotografie zapozyczone od forumowego kolegi slavnyhans.( pod tekstem link strony z jego imponujacą kolekcją)
Od 1954 roku firma została przemianowana na Uglicką Fabrykę Zegarków. W 1959 roku zaś zaprezentowano jako nowy produkt model damskiego zegarka o nazwie Wołga, który szybko zyskał popularność, natomiast do nazwy fabryki dodano nazwę własną – Czajka.
Wołga – na dole tarczy znajduje się skrót GCzZ Uglicz, co oznacza państwową fabrykę zegarków w Ugliczu.
Popularne stały się też damskie zegarki o nazwie Czajka - tu zdekompletowany model czajki z logo z początków produkcji - УЧЗ Угличский часовый завод UCzZ – Uglicka Fabryka Zegarków
Trzymam ten egzemplarz ze względu na dedykację:
W 1965 roku w Ugliczu powstał najmniejszy na świecie mechanizm zegarkowy: jego średnica wynosiła zaledwie 13 milimetrów.
Większość damskich zegarków Czajka to wyroby iście jubilerskie o niebanalnych kształtach i zdobieniach.
Poniżej Czajka zwana "Czarodziejką" z 1967r. - fotografia autorstwa forumowej koleżanki Olciakk.
A także inne przykłady zaczerpnięte z sieci.
Od 1977 wprowadzono do produkcji zegarki kwarcowe; różne wersje własnych kalibrów mechanizmów sprawiają, iż Czajka zdobywa w latach 80 wiele nagród w światowych konkursach i wystawach, co otwiera drogę do eksportu. 60% produkcji jest przeznaczone na eksport do krajów Europy, zaś produkcja sięga 5 milionów sztuk rocznie. Uglicz jako pierwsza fabryka zegarków w byłym ZSRR dostaje certyfikat ISO.
W latach 90-tych przedsiębiorstwo zostało sprywatyzowane i skorelizowane. Od tego czasu funkcjonuje fabryka zegarków Zvezda, utworzona przez grupę udziałowców fabryki Czajka. Zegarkami zajmuje się również fabryka biżuterii Czajka, która produkuje złote i srebrne zegarki z kategorii masowej oraz małe atelier do produkcji tarcz, wskazówek i akcesoriów do zegarków. Pod koniec lat 90-tych grupa akcjonariuszy fabryki zegarków Czajka w Ugliczu rozpoczęła produkcję zegarów stołowych i ściennych z naturalnego drewna.
Dziękuję Oli za udostępnienie fotografii pięknego zegarka.
http://www.76204s009.edusite.ru
https://ouglichwatch.ru/uglichskiy-chasovoy-zavod/
http://www.kusa-pribor.com/index.htm
http://slavnyhans.pl/czajka-zwezda/
- Doceń i poleć nas:
poprzedni
Undark - mroczny rozdział historii przemysłu zegarkowego
następny
Nadchodzące nowe modele Orient Star Moon Phase