Simon Lefrançois - Niezależne zegarmistrzostwo z Francji

  • Autor: Jakub Filip Szymaniak
  • /
  • Dodano: 8.12.2023
  • /
  • Kategoria: Recenzje i testy
  • /

Na projekt zegarka Simona Lefrançois trafiłem przeglądając instagrama ( co zdecydowanie sugeruje, że algorytmy szukające postów dla fanów niezależnego zegarmistrzostwa są właściwe;). W zalewie corocznych setek nowych zegarków, marek i projektów - uderzyło mnie podejście wzornicze, które w 100% przyciągnęło wzrok, do tego piękny logotyp - od razu wiedziałem że jest to „coś” i chcę się więcej dowiedzieć, nie tylko o zegarku, ale także o twórcy który firmuje go swym nazwiskiem i jak się okazało -  wykonuje go także całkowicie ręcznie, a doświadczenie zegarmistrzowskie zdobywał w najbardziej prestiżowych firmach na świecie.

Cześć Simon, opowiedz nam kilka słów o sobie, o zegarmistrzowskiej drodze jaką przeszedłeś.

Nazywam się Simon Lefrançois, mam 43 lata. Zegarmistrzostwo zainteresowało mnie, kiedy miałem 16 lat. Odkryłem wtedy świat mikromechaniki, poznając fascynującego zegarmistrza w małej wiosce w Lot (jeden z departamentów/powiatów/ we Francji). To spotkanie sprawiło, że jako młody człowiek zdecydowałem się pójść do zegarmistrzowskiej szkoły w Bordeaux. Przyznam, że bardzo mnie to wciągnęło i po zdaniu CAP zdecydowałem dalej podążać ścieżką zegarmistrzostwa. W wieku 19 lat wylądowałem w Sainte Croix, w znanej firmie Vianney Halter. To było dla mnie bardzo bogate doświadczenie i odkryłem przemysł zegarmistrzowski jakiego wcześniej nie znałem. Po tym epizodzie życie pchnęło mnie do Genewy. W szkole gdzie się uczyłem, nie mówiło się wiele o Szwajcarii, a tym bardziej ich bogactwie, wiedzy i wyjątkowych twórcach. Poznałem tam bardziej przemysłowe zegarmistrzostwo, odwiedzając wiele słynnych manufaktur. Wyspecjalizowałem się w zabytkowych zegarkach, zaczynając pracę w dedykowanym dziale w firmie Vacheron Constantin. Mając już odpowiednie doświadczenie, pracowałem nad restauracją i konserwacją zegarków z komplikacjami. Następnie zbierałem jeszcze doświadczenie w firmach w Bienne oraz La Chaux de Fonds  i Genewie (Omega, Greubel Forsey, Patek Philippe – przyp. autora).

Opowiedz nam o swoim projekcie zegarka. W mojej opinii jest bardzo interesujący i nietuzinkowy, dlatego jestem ciekaw jak doszedłeś do finalnego wyglądu, oraz czy wcześniej już projektowałeś zegarki?

W pewnym momencie poczułem, że chciałbym spróbować czegoś nowego, niezależnego i ze Szwajcarii przeniosłem się na zachód Francji aby otworzyć mały warsztat zegarmistrzowski. Ten etap sprawił, że poznałem plusy i… minusy pracy na własną rękę, szczególnie w kraju gdzie zegarmistrzostwo nie ma takiego samego prestiżu jak we Szwajcarii.

Moim pierwszym samodzielnym projektem był zegarek kieszonkowy. Był to naturalny wybór, biorąc pod uwagę doświadczenie z zabytkowymi zegarkami. Praca nad nim była mocno osobista, pracowałem wyłącznie na odręcznych projektach, ale tak jak wspomniałem był to mój personalny projekt, zatem nigdzie go nie publikowałem.

Następnie skupiłem się na stworzeniu z mojej pasji, niezależnej drogi która pozwoli mi z niej żyć, a otwierającym etapem było przygotowanie specjalistycznego warsztatu, który postawiłem wraz ojcem, a który miał posłużyć wykonaniu mojego pierwszego naręcznego projektu zegarka (będącego tematem tego wywiadu).

Nasza praca w warsztacie zaczęła się od zdobycia i odnowienia maszyn zegarmistrzowskich dających nam pełną autonomię produkcyjną. Bardzo ciekawe dla mnie było ominięcie technicznych ograniczeń naszego warsztatu, w celu uzyskania efektów które normalnie mógłbym uzyskać tylko zlecając pracę na zewnątrz – skutkiem tego samozaparcia były wykonane po wielu próbach tarcze i wskazówki. Ciągłe efekty moich pomysłów vs możliwości techniczne zaskutkowały w końcu designem który przemawiał do mnie, a jednocześnie był oryginalny – ograniczenia więc w pewnym sensie stworzyły tę oryginalność. Wykonałem kilkanaście prototypów aby znaleźć finalne proporcje które mnie zadowoliły. 

Rozumiem że zegarek (poza mechanizmem) jest całkowicie ręczne wykonany. Która cześć lub etap był najtrudniejszy

Zdecydowanie najtrudniejszym elementem do wykonania jest tarcza zegarka. Jest zrobiona z jednego grubego kawałka tzw. niemieckiego srebra (stop zwany także jako „nowe srebro”) i odpowiednio wygrzana aby usunąć wszelkie niedoskonałości. Następnie została wyfrezowana, tak aby stworzyć wrażenie trójwymiarowości, poprzez różnice wysokości ringu i pozostałej części tarczy. Wszelkie otwory i gniazda pod znaczniki indeksów (w formie mini nitów ) oraz wyfrezowany okrąg łączący indeksy, są precyzyjnie wykonywane na ręcznie operowanych maszynach. Jedynym elementem tarczy który jest zlecony, jest wygrawerowanie loga. Ring i logo wypełniam lakierem, którego nadmiar jest ręcznie usuwany, a następnie po zabezpieczeniu piaskuję elementy tarczy.. i wtedy tarcza trafia znów na tokarkę celem wykończenia krawędzi. Górna część (wystająca) tarczy jest następnie satynowana lub szkiełkowana ( w zależności od wyboru klienta) i dopiero wtedy mogę zabrać się za… pozostałe części tarczy, czyli wykonanie nitów oraz większych niebieskich indeksów (ich kolor jest osiągnięty poprzez termiczne barwienie). Po złożeniu wszystkiego w całość, tarcza jest zabezpieczana specjalnym bezbarwnym lakierem i jest to bardzo delikatny proces, z racji na to że mały błąd może spowodować, iż cała praca zostanie zmarnowana. Z kolei koperta i jej detale wymagają bardzo skomplikowanego ustawienia maszyn i wysokiej precyzji. Wszedłem dosyć mocno w szczegółowy opis, aby uświadomić Ci jak bardzo czasochłonne i skomplikowane są to elementy. Jest ich ponad pięćdziesiąt i wykonanie oraz spasowanie całości dla jednego zegarka zajmuje miesiąc czasu.

Kiedy pracowałem nad powyższym prototypem i maszynami w warsztacie cały czas jeszcze naprawiałem i restaurowałem zabytkowe zegarki, także trochę zajęło zanim projekt ujrzał światło dzienne – nie bez znaczenia jest też fakt iż mam pięcioletniego syna co wymaga mnóstwa czasu i poświęceń. W tym czasie spojrzałem trochę z boku na zegarkowy rynek, odkryłem potencjał instagrama i postanowiłem w 100 procentach poświęcić się swojemu projektowi, zarzucając wszelkie zlecenia i jestem bardzo zadowolony z podjętej decyzji.

Czy masz marki lub zegarmistrzów którzy Cię inspirują, pod kątem designu tarcz, kopert? Mamy przecież klasyki jak Breguet, ale także nowoczesne zegarmistrzostwo z korzeniami heritage np. Simon Brette, Cyril Brivet, Sylvain Pinaud. Jakie masz plany na przyszłość, planujesz np. wprowadzić własny mechanizm lub komplikacje?

Nie mam konkretnych inspiracji zegarkowych czy zegarmistrzowskich – jest wielu świetnych zegarmistrzów, wszystko zależy od tego czego oczekujesz. Zróżnicowanie marek i zegarków jest aktualnie bardzo duże. Na pewno to co mnie bardzo interesuje, to ludzie którzy kryją się za maszynami zegarmistrzowskimi, ich obsługą, projektami etc.

Będąc poza Szwajcarią jestem mocniej odcięty od możliwości pracy nad własnym mechanizmem ale poznałem wielu wspaniałych ludzi którzy mi pomogli w mojej drodze – Luc Monnet, Cyril Brivet i Pascal Coyon.

Jeśli chodzi o plany na przyszłość, skupiam się aktualnie na promowaniu mojej małej serii zegarków , gdzie w przyszłości chciałbym ją poszerzyć o inne idee skupiające się na tarczach, ale… mój następny projekt (który jest na razie tylko szkicem na kartce) bardzo mnie ekscytuje, ponieważ mechanizm będzie sercem całości  i chciałbym przy nim połączyć siły z innymi twórcami.

https://www.instagram.com/reel/Czqf_wiN62j/

Simon Lefrançois, zegarek wykonywany całkowicie ręcznie (tarcza, koperta, wskazówki) w atelier w Bretanii.

  • Koperta: stal nierdzewna 38 mm, grubość 7.4 mm
  • Szkło: szafirowe z antyrefleksem
  • Mechanizm: ETA2892
  • Pasek: skóra cielęca, zapięcie klasyczna klamra 
  • Zegarek wykonywany na zamówienie w serii 20 sztuk, dostępne dwa typy wskazówek i tarczy.
  • Pudełko: dębowe drewniane, z detalami nawiązującymi do zegarka (charakterystyczne śruby) wykonywane lokalnie rzemieślniczo, tak jak skórzane etui podróżne które jest w komplecie.
  • Cena: 3 600 Euro + VAT