Katowice i historia 60 zegarków na stole
- Autor: Marek - Denver47 & Jakub - Szyszkops
- /
- Dodano: 3.12.2018
- /
- Kategoria: Z życia Klubu
- /
Kazik – dwuletni chłopiec, fan maszyn budowlanych, Reksia oraz wielki miłośnik swojego kota Korka (kot ma inne zdanie w tym przedmiocie), pierwszego dnia grudnia 2018 roku zjawił się ze swoim tatą w pewnej restauracji w Katowicach. Był lekko zawiedziony, gdy dowiedział się, że tego dnia nie dostanie swojego ulubionego dania. Zamienił więc rosół na porcję frytek (w końcu dzień spędzany z tatusiem, więc mama o niczym się nie dowie) i z wielkim zdziwieniem obserwował, że zamiast jedzenia na stole pojawiały się... zegarki. Wtedy zrozumiał, że nie jest na zwykłym obiedzie, lecz na zorganizowanym przez Kolegę Janka (aka vvv) spotkaniu miłośników zegarków, które tego dnia od godziny 15 rozpoczynało się w katowickiej restauracji Jeff's.
Na spotkaniu pojawiło się dziesięciu forumowiczów Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków (denver47 – tata Kazika, Repsak, RysiekOchodzki, vvv, gasp50, Dorian06, ajsek, robertn, Szyszkops, nomysz4). Prócz „miejscowych” zagościli również przybysze notujący pokonany przez siebie trzechsetny kilometr podróży (Warszawa, Sanok), jeden krakus oraz goście z zagranicy (Sosnowiec).
Na nic próby przedstawiania się – „Szymon”, „Jakub”, „Maciek”... Dużo łatwiej odnaleźliśmy się po dodaniu – „ten, co ma Marka Wahlberga w avatarze”, czy - „ty jesteś od tej animowanej Vespy?”.
Na stole w pewnym momencie było, lekko licząc, około 60 zegarków. Klubowicze mieli okazję zobaczyć, dotknąć, posłuchać (tak!), czy wreszcie przymierzyć zegarki: od Delbany, przez Vratislavię, po Rolexa. Z „szuflady marzeń” co chwila na stół wyciągany był Tag Heuer Monaco, Zenith El Primero, czy Omega Speedmaster Moonphase, na której raz po raz poszukiwano odcisku buta Neila Armstronga (niektórzy forumowicze nadal nie chcą uwierzyć, że ten but tam jest – no cóż, nie wszyscy wszak wierzą w lądowanie na Księżycu ??).
Poza wspominaną Omegą spore wrażenie na zebranych zrobił Submariner Date Oystersteel and yellow gold, który zaprezentowany na czarnym, gumowym pasku potrafił zmieniać swój początkowy, w oczach wielu niemal negatywny, odbiór, okazując się atrakcyjnym i wcale nie tak krzykliwym zegarkiem, jak w przypadku połączenia z dwukolorową, stalowo-złotą bransoletą.
Oprócz zegarków można było także zobaczyć, dotknąć i wreszcie porównać fantastycznej jakości paski ręcznie wykonywane przez forumowych mistrzów rzemieślników (J. F. Szymaniak, M. K. Butkiewicz, Fixxxer, Spinner).
Klubowicze niemal nieustannie przez 3 godziny prowadzili ożywioną dyskusję na temat zegarków i nie tylko, chociaż tak naprawdę zegarki były tylko dodatkiem do takiego spotkania. Dobrze było wreszcie dopasować twarz i głos do forumowego loginu i poznać się osobiście. Ciekawym doświadczeniem było posłuchać, a nie tylko przeczytać, czym dla kogoś są zegarki, jaką historię z danym zegarkiem przeżył, jak zaczęła się jego pasja.
Na te 3 godziny zamieniliśmy terabajty serwera na metry kwadratowe znakomicie spędzonego ze sobą czasu. Rozstaliśmy się z ogromnym niedosytem, stąd oczywista jest chęć organizacji dalszych (miejmy nadzieję regularnych) spotkań w gronie Kolegów (i może wreszcie Koleżanek!) z Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków.
Kazikowi też się podobało, co prawda został przekupiony nową wywrotką, której skrzynia ładunkowa wielokrotnie zapełniała się frytkami oraz zmusił mnie do kilku rundek ruchomymi schodami w górę i w dół, ale w pewnym momencie wreszcie usiadł zafascynowany wsłuchiwaniem się w odgłos mechanizmów zegarków przystawianych do ucha.
Dobry humor nie opuszczał nikogo. Sam piszę ten tekst z uśmiechem na twarzy, a przecież byłoby zupełnie inaczej, gdyby Kazik w pewnym momencie zamiast G-SHOCKiem rzucił o podłogę np. pięknym Radiomirem (trzeba przyznać, że Pan Kikuo Ibe dobrze przetestował tę serię Casio?? ).
Nie chcę opisywać wszystkich referencji i robić pełnej listy zegarków pokazanych na spotkaniu. Tą krótką notatką chciałem oddać klimat jaki panował tego dnia i zaznaczyć, że prawdziwym pasjonatom zegarków niestraszne są kilometry, niestraszne są obowiązki rodzicielskie, niestraszni są wreszcie Andrzeje czekający tego dnia na uścisk dłoni z życzeniami
??
Po takim spotkaniu ciężko będzie znaleźć komukolwiek wymówkę, przy następnej okazji.
Serdeczne podziękowania dla organizatorów i wszystkich obecnych Klubowiczów. Spotkanie warte było więcej niż tysiące postów na forum
Lista obecności, 1 grudnia 2018 roku, Katowice:
1. Denver47 + syn;
2. Repsak;
3. RysiekOchodzki;
4. vvv
5. gasp50
6. Dorian06;
7. ajsek;
8. robertn;
9. Szyszkops;
10. nomysz4.
- Doceń i poleć nas:
poprzedni
Prezes recenzuje: EPOS 3327 LE
następny
„Zegar Jurajski” z Czernicy odmierza czas w częstochowskiej galerii