A więc, jak to było z dziećmi - podsumowanie 2017roku
- Autor: Katarzyna Pajkowska
- /
- Dodano: 13.12.2017
- /
Wielkimi krokami zbliżają się święta, tuż po których przywitamy nowy 2018 rok. Jak zawsze pod koniec roku kalendarzowego, dla wielu z nas nadchodzi chwila zadumy i refleksji oraz próba wyciągnięcia wniosków, jak sprawić by nadchodzący rok był jeszcze lepszym, bądź co zrobić żebyśmy to My sami byli z każdym kolejnym lepszą wersją siebie samych.
Zazwyczaj w takich chwilach pojawia się uczucie że czegoś nie zrobiliśmy, przykładowo nie poszliśmy na siłownię czy nie byliśmy dość uprzejmi dla teściowej. Pojawiają się postanowienia oraz plany zmian w naszym życiu.
Tymczasem My, a mówiąc My mam na myśli siebie, Romualda Kociubę oraz Eugeniusza Szweda możemy śmiało wejść w nowy rok, z dumą, radością i ciepłem w sercu.
„Warsztaty dla przedszkolaków” to inicjatywa, która powstała w mijającym już roku. A od jej początków dane nam było przeżyć wiele chwil radości w przedszkolach, a później również szkołach podstawowych, do których zostaliśmy zaproszeni.
Niezliczona ilość uśmiechów, buzie, na których wymalowane jest niczym niewymuszone i nieskrępowane szczęście i radość to chwile, których życzę sobie i każdemu jak najwięcej. Niewiele jest czegoś tak cennego jak własny czas, który możemy ofiarować drugiemu człowiekowi. Tym bardziej cieszy, że możemy go ofiarować najmłodszym, być może przyszłym miłośnikom zegarów i zegarków.
Wśród tych niezapomnianych chwil z pewnością będzie jedno z przedszkoli, w którym zostaliśmy zaskoczeni liczebnością uczestników – 60 par szeroko otwartych roześmianych oczu wpatrywało się w każdego z nas, kiedy pokazywaliśmy kolejne eksponaty.
Radość i oklaski niezależnie od tego jaki ktoś osiągnął czas, mierzony przez niesamowite stopery Romana, las rąk kiedy Eugeniusz pytał „kto teraz chce być słońcem?” oraz chóralne „dzię-ku-je-my” na zakończenie każdego spotkania. Fascynacja i ekscytacja z jaką dzieci oglądają każdy budzik, zegarek, mój własnoręcznie wykonany model zegara (którego ostatnio nie oszczędzano) jest niemal namacalna. Na myśl przychodzą mi również dzieci z przedszkola w Sękocinie, które Roman zdawało mi się zahipnotyzował, wyciągając kieszonkowy zegarek z dewizką, który delikatnie się bujał a grupa pełnych energii przedszkolaków siedziała w ciszy i skupieniu, słuchając opowieści Romana o kolejarzach, którzy ich używali.
Dzięki uprzejmości firmy Victorinox nieodzownym elementem naszych spotkań jest zanurzanie w wodzie oraz upuszczanie na podłogę przez dzieci niezniszczalnego Victorinox INOX. Uprzedzając pytania – tak, informujemy maluchy by nie robiły tego z zegarkami rodziców czy też dziadków.
W tym roku udało nam się odwiedzić 14 wspaniałych przedszkoli i szkół podstawowych, w których zawsze zostaliśmy ciepło przyjęci i wychodziliśmy z uśmiechem na twarzy, sercami zalanymi miłością i radością oraz niekiedy brakiem tchu ☺. Liczymy, że z każdym rokiem spotkań będzie coraz więcej, a być może, że znajda się wśród nas również inni chętni, również spoza Warszawy a „Warsztaty dla przedszkolaków” przekształcą się w ”Warsztaty dla dzieci” i odbywać się będą w całym kraju.
- Doceń i poleć nas:
poprzedni
Premiera magazynu Zegarki Club
następny
Wojna z podróbkami. Kolejne Starcie.