Warsztaty zegarmistrzowskie w Pałacu w Wilanowie

  • Autor: Piotr Chmiel
  • /
  • Dodano: 29.10.2018
  • /
  • Kategoria: Z życia Klubu
  • /

Nie tylko pogoda nam dopisała (nie padało i nie było zbyt zimno), ale i tego dnia parking przy Pałacu w Wilanowie był darmowy! Pewnie dlatego frekwencja była bliska 100% i wszyscy spotkaliśmy się o umówionej porze przed Pałacem. Zwyczajowo, zaczęliśmy od grupowego pamiątkowego zdjęcia, następnie ruszyliśmy do zwiedzania.

„Nasza” pani przewodniczka bardzo starannie przygotowała się na przyjęcie grupy zainteresowanej zegarkami - już od początku rozmawialiśmy o związkach Pałacu z zegarami (zegary słoneczne znajdowały się na dachu, a obecnie na ścianie), jak i zainteresowaniami jego mieszkańców - tu przede wszystkim padło nazwisko Adam Adamanty Kochański. Oczywiście nie pominęliśmy także najważniejszego mieszkańca Pałacu Wilanowskiego, czyli króla Jana III Sobieskiego, który stworzył własną kolekcję zegarów. Miał ich około 31, niestety żaden z nich nie dotrwał do naszych czasów (przynajmniej nie w kolekcji muzeum). Były wśród nich bardzo różne modele, w tym także zegary z automatami przedstawiającymi postacie z mitologii.

Pomimo tego, we wnętrzach znaleźliśmy wiele naprawdę ciekawych czasomierzy - szafkowych, stojących, wiszących i gabinetowych. Wszystkie bogato zdobione, każdy z bogatą historią, przeplatającą się z wydarzeniami powiązanymi z mieszkańcami i właścicielami Pałacu.

Jeśli nie będziecie mogli wejść do wnętrza muzeum i oglądnąć znajdujące się tam zegary, to pamiętajcie o tym, że na ścianie Pałacu, od strony ogrodu, znajduje się potrójny zegar słoneczny, prezentujący trzy różne wskazania na trzech tarczach. Tarcze są ozdobione alegorycznymi symbolami dni tygodnia i znakami zodiaku. Jest to także jedyny eksponat związany z zegarami, pochodzący z XVII wieku.

Pomogliśmy też odpowiedzieć na kilka pytań „zegarkowych” pani przewodniczki, a obecni w grupie zegarmistrzowie zaczęli dyskusję związaną z uruchomieniem niektórych z eksponatów i wydobyciem z nich piękna pracujących mechanizmów.

Wrócimy tam jeszcze, choć w jaki sposób to jeszcze tajemnica!

Zgodnie z obietnicą Eugeniusza, w kolejnych planach uwzględnimy też czas na rozmowę przy kawie po warsztatach.