Klubowe. Świąteczno - Noworoczne Spotkanie.
- Autor: Eugeniusz Szwed
- /
- Dodano: 10.12.2016
- /
- Kategoria: Z życia Klubu
- /
Jest kilka miejsc w Warszawie, które mogłyby stać się naszą towarzysko - klubową bazą, ale z czasem okazało się, że to Showroom warszawskiej siedziby Victorinox’a jest takim miejscem, gdzie i warsztaty wychodzą i wieczorne spotkania w gronie przyjaciół też świetnie się udają.
Zawsze było wiadomo, że miejsca klimatyczne tworzą ludzie i w tym przypadku właśnie tak jest. Nie zawsze tam, gdzie są wygodne krzesła czy kanapy z pluszowymi poduchami jest dobra atmosfera sprzyjająca spotkaniom. W Victorinoxie kanap nie ma, ale jest właśnie ten ”PluSz”, co w magiczny sposób przyciąga...
Nie wszystko odbyło się zgodnie z wcześniej ustalonym harmonogramem. Były małe przesunięcia, ale wszystko co miało być, było. Już od kilku minut po 18:00 wszystko było gotowe na przyjęcie gości. Po kilku słowach oficjalnego powitania wszyscy mogliśmy dać się otulić magicznemu głosowi Anety Szymczyk, której akompaniował na gitarze akustycznej Leszek Wypych. Duet, który jak się okazuje wspaniale czuje się w naszym towarzystwie. Mimo niezbyt dobrych warunków akustycznych pomieszczenia Ich występ cieszył się zainteresowaniem i przychylnością gości. Gdy po spotkaniu odprowadzałem Anetę do samochodu powiedziała mi, że w naszym towarzystwie czuje się jak w gronie swoich dobrych znajomych, z którymi spędzanie czasu jest wyjątkowo miłe.
Roman Zaczkiewicz z zaprzyjaźnionego z nami Stowarzyszenia But w Butonierce przedstawił nam prezentację pt. Tkaniny i Garnitury. Ciekawy temat dla wszystkich tych co chociaż odrobinę wagi przywiązują do stylu. Roman poza prezentacją, sam swoją osobą był wzorcowym przykładem dobrze ubranego mężczyzny.
Karim Bibars nie dość, że opowiadał o koniakach, to przez cały wieczór prowadził degustację wspaniałego Martella.
Igor Pluciński bardzo krótko, ale z właściwym sobie darem ciekawego opowiadania przedstawił nam scyzoryki, ale nie jako zwykły nożyk, tylko jako rzecz wzorniczo ładną będącą bardziej sztuką niż narzędziem.
To zaczyna być tradycją, że nasze spotkania muszą też uczyć. Czyli quiz i trzy pytania zmuszające do myślenia, szukania w internecie i liczenia. Wynik był znakomity, prawie wszyscy sobie poradzili i udzielili właściwych odpowiedzi. Na koniec trzeba było aż skorzystać z pomocy małej dziewczynki, która wylosowała trójkę zwyciezców. Nagrodami były kalendarze, klubowy album i piękny scyzoryk.
Przed końcem spotkania i przed zrobieniem grupowego pamiątkowego zdjęcia, Prezes Stowarzyszenia KMZiZ, Darek Chlastawa złożył wszystkim serdeczne, ciepłe życzenia Świąteczne i Noworoczne. W kilku zdaniach podsumował też nasze dotychczasowe klubowe osiągnięcia i wspomniał o planach na przyszłość.
Kilka osób z różnych przyczyn nie dotarło na ten wieczór. Szkoda, bo to nie było tylko zwykłe klubowe spotkanie jakich wiele, ale okazja do przyjacielskich rozmów poza zegarkowych i poznania swoich rodzin. Każdy z gości przed wyjściem otrzymał mały świąteczny, winno-słodki upominek.
Bardzo dziękuję wszystkim za udział w spotkaniu, stworzenie miłej, serdecznej i uroczystej atmosfery w czwartkowy wieczór 8 grudnia 2016 r.
Eugeniusz Szwed
Vice Prezes Zarządu Stowarzyszenia KMZiZ
- Doceń i poleć nas:
poprzedni
Praktyczne (i nie tylko) prezenty dla czasoholika.
następny
Droga ku zatraceniu... czyli zegarki w moim życiu. Wyjątkowe chwile.